Na odsiecz rusza humor

Gavruseva, która rozmawiała z oboma mężczyznami, wykazuje, że w miarę zadawania przez Johna pytań Dan czuł się coraz bardziej nieswojo, lecz kiedy John powiedział, że naprawa trzymacza potrwa dwadzieścia pięć sekund, coś pękło. W tym punkcie rozmowy, która toczyła się bardzo szybko, a niektóre kwestie prawie nakładały się na siebie, nastąpiła dwuipółsekundowa przerwa w szybko toczącej się rozmowie taka cisza jest bardzo długa. Następnie Dan powiedział:
DAN: Chciałbym… Dobra, weź się do niego. Moim zdaniem jest zepsuty. Po chwili Dan powtórzył wyzwanie, zamieniając je na bardziej formalne, a więc i mniej poważne: DAN: Weź się do niego, panie Ryan. Dan odszczekiwał się szefowi pod osłoną humoru, przywracając chwiejącą się równowagę władzy. John podjął żart, odpowiadając przesadnym, sztucznie szorstkim głosem gangstera ze sztuki radiowej: JOHN: Tak, wyzwanie dla pana Ryana? [dwusekundowa przerwa] Jeśli sądzisz, że możesz mi stawić czoło, panie Komputer, to jesteś głupcem! John zgodził się na kpiny z własnej pewności siebie co do naprawy komputera. Humor pomógł złagodzić rosnące napięcie i przywrócić równowagę władzy zagrożoną w chwili, kiedy Dan poczuł, że „został zdemaskowany” i „usadzony” (jak wyjaśnił to Gavrusevej).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *